Dieta, waga, szczupła, gruba, kilogramy… to historia pewnej mamy.
Chcę Wam zaprezentować „ruszoną” mamę, szczególnie tym z Was, którzy szukają tak modnej ostatnio „motywacji”, a może dla tych z Was według których się nie da, a może dla tych do których choroba puka do drzwi?
Poniżej historia Iwony jej oczami, pracującej mamy dwóch chłopców. Iwona traci kilogramy lecz to skutek uboczny walki o zdrowie. Iwona wspieramy i trzymamy kciuki za kolejne sukcesy!
„DIETA, WAGA, SZCZUPŁA, GRUBA, KILOGRAMY…… to słowa, które towarzyszyły mi od bardzo dawna.
Zawsze miałam obsesję na tym punkcie, nigdy nie byłam zadowolona ze swojego wyglądu, zawsze uważałam, że jestem gruba (nawet wtedy gdy wcale tak nie było). Ciągłe głodówki, małe ilości kalorii – waga spadała, ale cóż z tego gdy w niedługim czasie robiła się dwa razy taka. I tak trwałam w tym stanie długi czas. Przyszła ciąża, zagrożona, synek urodził się ciężko chory – stres zajadałam i nadal tyłam. Druga ciąża – waga jeszcze większa. W obu ciążach miałam cukrzycę ciężarnych i nadciśnienie. I gdzieś z tyłu głowy miałam myśl, że nie mogę tego tak zostawić, muszę o siebie zadbać, zrobić badania. Niestety wizyty lekarskie skutecznie wybiły mi to z głowy. Każda kończyła się tym samym – jest Pani za młoda, nie ma powodu żeby się tym zajmować, nic się nie dzieje. Odpuściłam – z dzisiejszej perspektywy patrząc wiem, że zrobiłam źle. Doprowadziło mnie to do insulinooporności, nadciśnienia, wyników badań takich, że lepiej nie mówić. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że to jest ostatnia chwila na pozytywne zmiany. Na to żeby powalczyć o lepszą wersję siebie nie tylko dla mnie ale przede wszystkim dla moich dzieci, które mnie potrzebują i mam nadzieję jeszcze długo będą.
Tak zaczęła się moja przygoda z Mamy Ruszamy :-). Olę znałam, bo kiedyś razem pracowałyśmy i od dawna już śledziłam jej kulinarne i aktywne poczynania i tak od słowa do słowa zajęła się mną. Ilona dołączyła później.
Z Olą nad zdrowym żywieniem pracuję od marca z Iloną treningi od połowy kwietnia.
Ta współpraca przyniosła już wiele dobrego i wiem, że przyniesie jeszcze więcej.
Już teraz wiem, że warto – wyniki badań po dwóch miesiącach są o niebo lepsze niż na początku drogi. Jednak nie tylko wyniki są lepsze, waga spada, obwody się zmniejszają, mam więcej energii, jestem uśmiechnięta i zadowolona – moje dzieci to zauważają. Nawet Pani doktor gdy zobaczyła moje ponowne wyniki badań zapytała jak ja to zrobiłam.
Przyczyniło się to też do zmniejszenia o połowę dawki leków, wiem że moja praca przynosi efekty.
W tym roku podobnie jak w zeszłym wzięłam udział w Biegu Wolności w Pruszkowie w tym roku wynik poprawiony o ponad 6 minut. Dla mnie to wielki sukces!
Jeśli myślicie, że zdrowa dieta i aktywność fizyczna wymagają wielu wyrzeczeń to się mylicie tak samo jak ja myliłam się jeszcze kilka miesięcy temu. Wszystko to kwestia dobrej organizacji i chęci dokonania zmian. Aktywność fizyczną też można dopasować do swoich codziennych zajęć. Ja swoje łączę z treningami mojego syna lub zabieram ich gdy idę pobiegać lub na rower.
Zawalczcie o siebie bo warto!”
Inne metamorfozy:
Dołącz do grupy aktywnych Mam:
Instagram:
Bardzo energetyczne batony...
Może Ci się spodobać

Po ciąży schudła 50 kg. Chce być przykładem dla synów.
26/07/2017
7 spektakularnych metamorfoz po ciąży.
08/08/2016
Jeden komentarz
Pingback: